Oddział Turecki w Woli Rzeczyckiej obchodzi stulecie istnienia. Powstał w 1924 roku za sprawą Stefana Wydry oraz grupy młodzieży zafascynowanej tradycją z sąsiedniej parafii.

Dowództwo nad zorganizowanym na wojskową modłę oddziałem sprawuje komendant. Zgodnie z logiką nazwy to on wydaje wszystkie komendy, zajmuje się prowadzeniem oddziału w czasie defilad. Poza tym na jego barkach spoczywa organizacja wszystkich zbiórek i nauka musztry i pilnowanie porządku w oddziale.

Jednak najważniejszą postacią w całej formacji jest basza. Funkcja ta jest dość wymagająca i nie każdy jest w stanie jej sprostać, Basza musi być wygadany, potrafić na poczekaniu sformułować jakiś żartobliwy wierszyk i spamiętać przywary oraz zalety okolicznych gospodarzy. Jest mu to potrzebne w czasie defilady po wsiach parafii Wola Rzeczycka. Niektórzy gospodarze życzą sobie wtedy parady turków na własnym podwórku. Muszą się przy tym liczyć z mniejszą lub większa ilością żartobliwych docinków ze strony baszy w czasie składania przez niego życzeń. Można go bardzo łatwo rozpoznać po charakterystycznym stroju, przede wszystkim rzuca się w oczy obowiązkowa peleryna, do tego musi być jeszcze długa, zazwyczaj sztuczna broda i obfity brzuch. Jeśli basza nie dysponuje odpowiednimi warunkami fizycznymi, aby spełnić ostatni warunek to nadrabia poduszką. Towarzystwem dla baszy są czterej adiutanci zwani kogutami. Są to postacie bardzo rzucające się w oczy za sprawą swoich, wysokich, stożkowych czapek ozdobionych kwiatami, sztucznych bród, granatowych mundurów i spodni z lampasami.

Korpus oficerski oddziału łatwo rozpoznać po czerwonych rogatywkach z dopiętymi do nich blaszanymi orzełkami z przodu oraz pękami pawich lub bażancich piór i sztucznych kwiatów z lewego boku czapki. Furażerka również z obowiązkowym pękiem piór jest natomiast atrybutem zwiadowców.

Najliczniejszą grupę turków stanowią oczywiście szeregowcy. Są to zazwyczaj najmłodsi, ubrani w oliwkowe bluzy mundurów paradnych przewiązane w pasie barwnym pasem materiału. Kolejny pas materiału tworzący szarfę biegnie im od prawego ramienia do lewego boku. W zasadzie są to dwie szarfy, pierwsza biała i szeroka, druga czerwona i węższa. Dopełnieniem stroju są czerwone szarawary i bogato zdobione cekinami i sztucznymi perłami czapki przypominające nieco turecki fez. Każda z tych czapek ma z przodu przymocowany herb leliwa, to jest półksiężyc i sześcioramienną gwiazdą oraz wysoki pęk piór sterczący pionowo ku niebu.

Jako że Oddział Turecki jest oddziałem, posiada stosowne do swojego charakteru uzbrojenie. Jest to imponująca kolekcja broni białej wszelkich typów, w wielu wypadkach zabytkowej, czasem wykonanej samodzielnie. Z szablą na ramieniu turki sprawują warty przy Grobie Chrystusa, z szablą u boku maszerują i z szablą w dłoni prezentują się w czasie musztry. Jest to niezbędny i bardzo malowniczy element ekwipunku.

Podstawowa aktywność turków ogranicza się do Wielkiego Tygodnia. W Wielki Piątek zaciągają wartę przy grobie i sprawują ją aż do rezurekcji w Wielką Niedziele stojąc przy nim w żałobnych strojach. Czy raczej z żałobnymi elementami strojów, składają się na nie czarne rękawiczki i brak ozdób na szarfach oraz przesłony z czarnego materiału na czapkach kogutów.

Na przestrzeni stu lat istnienia, oddział nierozłącznie kojarzony jest również z orkiestrą dętą. Oddział Turecki przez te wszystkie lata współpracował z wieloma orkiestrami. Przez wiele lat w szeregach oddziału oraz w domach parafian krążył pomysł, aby turki z Woli Rzeczyckiej maszerowały w rytmie marsza granego przez własną orkiestrę dętą. Z inicjatywy żołnierza Wojciecha Garbacza plotki stały się faktem. W 2021 roku swoją działalność rozpoczęła Orkiestra Dęta Oddziału Tureckiego. I już w 2022 roku maszerowano po ulicach rzeczyckiej parafii ze swoją orkiestrą.

Muzycy orkiestry maszerują w oliwkowych bluzach wyjściowych wojsk lądowych, w rogatywkach wojskowych z czerwonym obszyciem. Orkiestra Oddziału Tureckiego jest nieodłącznym elementem Świąt Wielkanocnych, która z oddziałem tworzy niezapomniany i nierozłączny duet.

Ł.N.

Udostępnij