W wieku 95 lat zmarła w Warszawie Maria Bereza-Jarocińska z domu Jackowska. Mieszkając w latach młodości w Rozwadowie, prowadziła w czasie II wojny światowej konspiracyjną działalność. Była łączniczką doktora Eugeniusza Sławomira Łazowskiego o pseudonimie „Cisia”, współpracowała także z księżną Anną Lubomirską – założycielką rozwadowskiego PCK.

Maria Jackowska urodziła się w Racławicach koło Niska 11 maja 1922 roku. Była córką cenionego rozwadowskiego krawca Franciszka Jackowskiego i Zofii Jackowskiej z domu Pałka. Wychowana została w duchu patriotycznym, co zaowocowało jej postawą i późniejszą działalnością. Ponieważ interesowała się medycyną, ukończyła kurs dla pielęgniarek, zorganizowany przez rozwadowską komórkę Polskiego Czerwonego Krzyża.

Jako gorąca patriotka, podczas II wojny światowej zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Nawiązała współpracę z doktorem Eugeniuszem Sławomirem Łazowskim, który ratował Polaków i Żydów poprzez aplikowanie będącym w potrzebie szczepionki pozorującej u pacjenta objawy tyfusu. Została jego łączniczką, posługując się pseudonimem „Cisia”. O jej konspiracyjnej działalności nie wiedzieli ani rodzice, ani rodzeństwo.

– Pewnego razu siostra poprosiła mnie, abym dostarczył jakieś zawiniątko do Stalowej Woli. Uczyniłem zadość jej prośbie, choć nie zdradziła mi żadnych szczegółów. Próbowałem później poruszyć ten temat, lecz niczego się nie dowiedziałem – wspomina rozwadowianin Kazimierz Jackowski, brat łączniczki. O tym, że jego siostra działała w konspiracji, dowiedział się dopiero po kilkudziesięciu latach od zakończenia wojny.

Z Marią Jackowską chciała skontaktować się w październiku ubiegłego roku ekipa filmowa, kręcąca film pt. „Polski Schindler” w reżyserii Barbary Necek. Niestety, nie miała już sił nie tylko na spotkanie z filmowcami, lecz nawet na telefoniczną rozmowę. Mimo to nie kryła radości, że takie przedsięwzięcie zostało podjęte. Swoją wiedzą na temat jej działalności podzielił się z kręcącymi film Kazimierz Jackowski, który 23 października 2017 roku gościł u siebie w domu ekipę producencką.

Maria Jackowska zmarła w Warszawie 7 stycznia 2018 roku. Wyjechała tam z Rozwadowa zaraz po wojnie, udając się na studia medyczne. Zamieszkała wówczas u państwa Łazowskich przy ulicy Filtrowej 81. – Odwiedziłem wtedy siostrę, będąc mile przyjętym przez państwa Łazowskich. Żona doktora Łazowskiego zabrała mnie na przejażdżkę motorówką po Wiśle i zaprosiła na lody na ulicę Hożą 5 – patrzy wstecz Kazimierz Jackowski.

Doktor Łazowski miał duże uznanie dla swojej łączniczki. Dał temu wyraz w swej książce „Prywatna wojna”. Napisał między innymi: „Zaproponowano mi pracę dla Ubezpieczalni Społecznej, jako lekarza pracowników huty w Stalowej Woli mieszkających w okolicy Rozwadowa. Skwapliwie się na to zgodziłem, ale pod warunkiem, że przydzielą mi pielęgniarkę. Już bym sam temu wszystkiemu nie podołał. Przydzielono mi pannę Marię. Aby uniknąć nieporozumień, pannę Marię Jackowską zaczęliśmy nazywać „Cisią”. Przez kontakt z „Pliszką” dowiedziałem się, że pielęgniarka Maria jest patriotką, na której mogę polegać”.

PIOTR JACKOWSKI
– bratanek łączniczki



Fot. Archiwum Kazimierza Jackowskiego – Maria Jackowska w czasach współpracy z doktorem Łazowskim

Udostępnij