Zapiski osobiste Piotra Jackowskiego

ORGANOWY JUBILEUSZ

Trzydzieści lat temu rozpocząłem tworzenie zagłębia muzyki organowej w Stalowej Woli. I Stalowowolskie Koncerty Organowe odbyły się w sierpniu 1990 roku w kościele Matki Bożej Królowej Polski. Przypadający w 2020 roku jubileusz jest również jubileuszem trzydziestolecia mojej działalności twórczej, artystycznej i organizatorskiej.

Niezwykły rok 1990

Rok 1990 był niezwykłym czasem nie tylko dla mnie osobiście, ale i dla Stalowej Woli. Starałem się wówczas wykorzystać jak najlepiej wszystkie moje doświadczenia, wyniesione ze studiów muzykologicznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie. Zdobywałem je nie tylko podczas pasjonujących zajęć na uczelni, lecz także w czasie licznych podróży koncertowych z renomowanym Chórem Akademickim KUL. Miałem również częsty kontakt z organami i muzyką organową, uczestniczyłem w ciekawych imprezach w Polsce i za granicą, spotykałem wielu niezwykłych ludzi. Ponadto wielką wartością były dla mnie przyjacielskie kontakty z koleżankami i kolegami ze studiów, z którymi połączyła mnie nauka i mnóstwo wspaniałych wspólnych przeżyć. Jak się okazało, te doświadczenia i kontakty zaczęły owocować w mojej późniejszej działalności.

I właśnie trzydzieści lat temu rozwijanie mojej pasji twórczej i organizatorskiej napotkało na podatny grunt. W tamtym czasie myślano o wybudowaniu organów piszczałkowych w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli, jednak to przedsięwzięcie nie doszło do skutku. Wybrano inne rozwiązanie, którym było sprowadzenie do świątyni elektronicznych organów kościelnych.

Grand Opera

Z myślą o użytku liturgicznym i koncertowym, zakupiono najnowsze ówczesne osiągnięcie produkcyjne włoskiej firmy Intercontinental Electronics S.p.A. (używającej znaku handlowego VISCOUNT) – elektroniczne organy kościelne o nazwie GRAND OPERA. To właśnie ten instrument był pierwszym egzemplarzem rozpoczynającej się wtedy seryjnej produkcji. Jego twórcy wykorzystali nowoczesną samplingową technikę komputerową (sampled sound) w generowaniu dźwięków. Organy liczą 49 głosów, posiadają 3 manuały (61 klawiszy każdy), w pedale znajdują się 32 klawisze. Na uwagę zasługuje niezwykle rozbudowany system wolnych kombinacji i urządzeń dodatkowych, dzięki którym instrument ma duże możliwości techniczne.

Stalowowolskie organy GRAND OPERA zabrzmiały po raz pierwszy oficjalnie podczas uroczystej Mszy Świętej, odprawionej w świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski 24 czerwca 1990 roku o godzinie 12.00 przez J.E. ks. biskupa Edwarda Frankowskiego. Biskup dokonał poświęcenia instrumentu i podziękował Polonii z USA za utworzenie fundacji umożliwiającej zakup organów. Po zakończeniu nabożeństwa wierni wysłuchali koncertu w wykonaniu organisty Romana Lulka – pracownika Instytutu Muzykologii Kościelnej KUL w Lublinie. Wystąpił również Chór Parafialny pod dyrekcją organisty kościoła MBKP w Stalowej Woli – Stanisława Kusztyba, prezentując motet koncertujący Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego „In virtute tua Domine”.

W tym samym dniu, w należącym do parafii Domu Katechetycznym, została otwarta wystawa instrumentów muzycznych VISCOUNT ORGANS. Przygotował ją pieczołowicie Bogumił Kusio – przedstawiciel Intercontinental Electronics S.p.A. w Polsce. Ekspozycja cieszyła się dużym zainteresowaniem mieszkańców miasta i przybyszów, dzięki którym część prezentowanych instrumentów nie powróciła do producenta – wiele parafii i osób prywatnych złożyło zamówienia. Wystawa zakończyła się 28 czerwca.

Narodziny festiwalu

Obecność nowych organów w świątyni rodziła ciekawe pomysły związane z ich wykorzystaniem. Tak powstała myśl, aby kościół Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli stał się miejscem organizowania koncertów organowych. Ów pomysł poddał bp Edward Frankowski, dzieląc się nim z organistą Stanisławem Kusztybem. Z kolei Stanisław Kusztyb zwrócił się do mnie, abyśmy wspólnie podjęli kroki w tym kierunku. Taki obrót spraw ucieszył mnie bardzo, gdyż w nowych przedsięwzięciach widziałem szansę na rozwój kultury muzycznej miasta.

Aby wcielić w życie koncertową ideę, wraz ze Stanisławem Kusztybem rozpoczęliśmy poszukiwania kompetentnej, pomocnej dłoni. W tym celu już 5 lipca 1990 roku pojechaliśmy do Sandomierza, gdzie w bazylice katedralnej odbywały się II Sandomierskie Recitale Organowe. Ich kierownikiem artystycznym był Jerzy Kukla z Bielska-Białej – ceniony organista, organmistrz, publicysta, naukowiec, można rzec – człowiek orkiestra. Zapytaliśmy go, czy nie zechciałby nam pomóc w zorganizowaniu koncertów organowych w Stalowej Woli. Odpowiedział, że nie jest w stanie, gdyż aktualnie sprawuje kierownictwo artystyczne nad sześcioma podobnymi imprezami w Polsce.

Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że w tym dniu przebywała w Sandomierzu moja koleżanka ze studiów, opolska organistka Lucyna Glezner-Liptak. Pamiętałem ją jako osobę niezwykle dynamiczną i przyjacielską. Zawsze podziwiałem jej upór w dążeniu do celu i ceniłem niezwykły talent jako wirtuoza organów. Radując się z nieoczekiwanego spotkania, podzieliłem się z nią naszymi stalowowolskimi pomysłami i przedstawiłem propozycje z tym związane. Nie potrzebując ani chwili do namysłu, bez wahania zgodziła się. – Ja gram pierwszy recital, postaram się również o kolejnych wykonawców – odpowiedziała. Tak oto otworzyła się droga do zorganizowania już w sierpniu 1990 roku I Stalowowolskich Koncertów Organowych.

Historyczny start

– Piotrze! Jestem pełna ufności, że nasze wspólne dzieło będzie trwało, rozwijało się i zadowalało serca ludzi dobrej woli – takiej treści dedykację napisała mi Lucyna Glezner–Liptak 1 sierpnia 1990 roku. W tym pamiętnym dniu wykonała recital inaugurujący festiwal organowy. Było to wiekopomne wydarzenie, które zapisało się złotymi zgłoskami w historii Stalowej Woli i parafii Matki Bożej Królowej Polski.

– Pragnę powitać wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszym koncercie. Jesteśmy w tej chwili świadkami wydarzenia, które (...) możemy określić mianem historycznego. Oto na naszych oczach powstaje nowa tradycja. Inaugurujemy dziś I Stalowowolskie Koncerty Organowe, których celem jest dostarczenie społeczeństwu naszego miasta i okolic prawdziwych przeżyć artystycznych, umożliwienie kontaktu ze sztuką (...) oraz poszerzenie ram kultury muzycznej hutniczego grodu. Dołączamy do wielu polskich ośrodków muzycznych, (...) w których rozbrzmiewa muzyka organowa – mówiłem owego pamiętnego wieczoru. Podjąłem się bowiem nie tylko roli współorganizatora przedsięwzięcia, lecz także konferansjera, przewodnika po świecie muzyki.

Koncerty odbywały się we wszystkie środy sierpnia o godzinie 19.15. Kolejnych muzycznych emocji, wrażeń i przeżyć dostarczyli: Tomasz Nowak (Kraków), Dariusz Wierucki (Pelplin), Robert Grudzień (Radom) i Anna Dzioba (Kraków). W sprawach technicznych – jako rejestrator – pomagał im Stanisław Kusztyb, trzeba też wspomnieć o organizacyjnym zaangażowaniu ks. Andrzeja Surowca.

Szczególne przeżycie

Nowa inicjatywa artystyczna została przyjęta w Stalowej Woli z entuzjazmem. Z koncertu na koncert wzrastało zainteresowanie imprezą, poszerzało się grono osób pragnących słuchać muzyki organowej. Słów uznania i wdzięczności nie kryli także sami wykonawcy, przyjmowani na festiwalu z niezwykłą serdecznością. – Takiej atmosfery, jak w Stalowej Woli, nie ma nigdzie – podkreślali w pokoncertowych rozmowach i okolicznościowych wpisach.

– Z największym zainteresowaniem jechałem do Stalowej Woli, by uczestniczyć w Stalowowolskich Koncertach Organowych – napisał 8 sierpnia 1990 roku krakowski wirtuoz organów Tomasz Nowak. – Zetknięcie się z zupełnie nowym typem instrumentu dało mi wiele satysfakcji w graniu koncertu. Nigdy nie sądziłem, że na nowoczesnej elektronice też można grać z radością tradycyjną muzykę organową. Zresztą mogę stwierdzić, że bardzo pomogła mi w tym stalowowolska publiczność, która wspaniale reagowała na moją muzykę. Jestem doprawdy szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w tym pionierskim przedsięwzięciu.

– Było to przeżycie szczególne nie tylko ze względu na interesujący instrument, (...) ale przede wszystkim ze względu na tak liczne zainteresowanie muzyką organową mieszkańców Stalowej Woli – dzielił się wrażeniami Dariusz Wierucki z Pelplina, koncertujący 15 sierpnia 1990 roku. – Gratuluję wspaniałego pomysłu. Myślę, że jeszcze kilka koncertów i Stalowa Wola stanie się ośrodkiem organowym liczącym się na mapie Polski – akcentował 22 sierpnia 1990 roku radomianin Robert Grudzień. A we wpisie krakowskiej artystki Anny Dzioby z 29 sierpnia 1990 roku czytamy: – Pragnę bardzo serdecznie podziękować za stworzenie możliwości uczestniczenia w tym festiwalu. Jednocześnie życzę wszelkiej pomyślności przy organizowaniu następnych koncertów.

Fenomen

To, co zaczęło się dziać podczas I Stalowowolskich Koncertów Organowych i kolejnych imprez, można określić mianem fenomenu. To nie był zwykły festiwal, lecz święto mające ducha i wspaniałą atmosferę. Kierownik artystyczny Lucyna Glezner-Liptak porywała wszystkich swoim entuzjazmem, spontanicznością, przyjacielskim nastawieniem, otwartością. Także i ja wkładałem w działania organizacyjne całe serce, starając się dać wykonawcom i publiczności jak najwięcej. Tak rodziły się rzeczy niezwykłe, w czym dużą rolę odegrało środowisko parafii Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli z organistą Stanisławem Kusztybem na czele.

Domowy fundament

Fenomenem i fundamentem festiwalu był także mój dom rodzinny i bezgraniczne poświęcenie moich rodziców Marii i Kazimierza Jackowskich. To oni otworzyli domowe drzwi przed wykonawcami, udzielając im schronienia i zapewniając wyżywienie. Był to ogromny wysiłek nie tylko organizacyjny, ale i finansowy. Wszak wszelkie koszty z tym związane trzeba było pokrywać z własnych środków, podobnie jak koszty odbywających się w domu pokoncertowych spotkań z artystami. Natomiast skromne dotacje z Urzędu Miasta Stalowej Woli i składki w czasie koncertów wystarczały na wypłacanie artystom honorariów i zwrócenie im kosztów podróży.

Jakie odczucia towarzyszyły artystom, przyjmowanym w domu Marii i Kazimierza Jackowskich? Mówią o tym ich podziękowania, jak choćby to, które uwiecznione zostało we wpisie Tomasza Nowaka: – Jestem oczarowany atmosferą panującą w Państwa domu, gościnnością i zainteresowaniem wszystkim tym, co dzieje się w Stalowej Woli. Cieszę się, że mogłem przy okazji koncertu gościć w Państwa domu.

– Dziękując z całego serca organizatorom stalowowolskich koncertów, a szczególnie za przemiłą gościnność Państwa Jackowskich, życzę udanych i interesujących następnych koncertów – wyrażał wdzięczność Dariusz Wierucki. A Robert Grudzień napisał: – Dziękuję za wspaniałą gościnność, a także troskę o mój występ na stalowowolskich koncertach.

Pod skrzydłami „Caecilianum”

Nowa inicjatywa koncertowa rozwijała się w kolejnych latach, a organizacyjną pieczę nad nią objęło powstałe 3 stycznia 1991 roku Towarzystwo Muzyczne „Caecilianum” w Stalowej Woli. Jako prezes Towarzystwa podejmowałem coraz więcej artystycznych wyzwań, służąc pomocą w przygotowaniu wielu ciekawych imprez w parafii Matki Bożej Królowej Polski. Jedną z nich były Cecyliańskie Spotkania Muzyczne, charakteryzujące się rozmachem i różnorodnością.

A w ramach układającej się bardzo dobrze współpracy z Lucyną Glezner-Liptak zorganizowaliśmy II Stalowowolskie Koncerty Organowe, które trwały od 31 lipca do 28 sierpnia 1991 roku. Wykonawcami festiwalowych recitali byli: Lucyna Glezner-Liptak (Opole), Marek Wolak (Nowy Sącz), Maciej Babnis (Gdańsk), Henryk Botor (Tychy) i Andrzej Garbarek (Wrocław). Owi artyści, prezentujący osiągnięcia polskiej organistyki, z godną podziwu dyskrecją, pozostając w oddaleniu, przyznawali pierwszeństwo wykonywanym przez siebie dziełom. – Muzyka jest niebem z nutami zamiast gwiazd – stwierdziłem za Ludwikiem Jerzym Kernem, gdy zamykałem oficjalnie II Stalowowolskie Koncerty Organowe.

Stalowa Wola – Leżajsk

W roku 1992 festiwal został poszerzony o koncerty w bazylice Ojców Bernardynów w Leżajsku. Z taką inicjatywą wyszedł Stanisław Kusztyb, a we wcieleniu owego pomysłu w życie dopomógł o. Cherubin Pająk. Także Lucyna Glezner-Liptak podjęła wyzwanie jako kierownik artystyczny imprezy w nowym, stalowowolsko – leżajskim kształcie. W Leżajsku pomocną dłoń w zakresie organizacji imprezy okazał muzykolog Jacek Krysa.

– Ośmielam się donieść, że prace przygotowawcze do tegorocznego festiwalu w Stalowej Woli dobiegają końca. Wszyscy zaproszeni goście dali już pozytywną odpowiedź. Będą brać udział w imprezie – zapewniała mnie Lucyna Glezner-Liptak w liście, napisanym 8 maja 1992 roku w Köln w Niemczech. I dodała: – Po ostatnich dwóch latach posuchy zagranicznej, w tym roku mam nadzieję, że organizatorzy oraz słuchacze zadowoleni z urozmaicenia będą.

Wykonawcy, koncertujący w środy w Stalowej Woli, a w piątki w Leżajsku (począwszy od 29 lipca 1992), zgotowali melomanom prawdziwą ucztę. Owymi artystami byli: Martin Kotthaus (Niemcy – Waldbröl), Margret Hoppe (Niemcy – Köln), Ludiše Jichová (Czechosłowacja – Pardubice), Wolfgang Werner (Niemcy – Speyer), Jerzy Kukla (Bielsko-Biała). A jeśli chodzi o mnie, to byłem aktywny w Stalowej Woli i Leżajsku jako konferansjer i współorganizator III Stalowowolskich Koncertów Organowych.

Kontynuacją imprezy, organizowanej przez Towarzystwo Muzyczne „Caecilianum” w Stalowej Woli, był IV Letni Festiwal Muzyki Organowej Stalowa Wola – Leżajsk ’93. Trwał od 28 lipca do 27 sierpnia 1993 roku. Zainaugurował go występ koreańskich artystek Laisook Park (organy) i Chung-Sun Kwon (śpiew). Ponadto zaprezentowali się: Jerzy Kukla (Bielsko-Biała), Elżbieta Kaszycka-Kowalczyk (Opole), Jacek Kulig (Kraków) i Mirosława Semeniuk-Podraza (Kraków).

Ziarno wydało plon

Z czteroletnich przedsięwzięć w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli wyrósł Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Stalowa Wola – Rozwadów, odbywający się w rozwadowskim klasztorze. Do współpracy przy organizacji tej imprezy zaprosiłem radomskiego organistę Roberta Grudnia. Nawiązaliśmy też współpracę w przypadku leżajskiego przedsięwzięcia, które jest dziś Międzynarodowym Festiwalem Muzyki Organowej i Kameralnej. Uczestnicząc w rozwoju tych festiwali, propagowałem piękno muzyki i zachęcałem słuchaczy do uczestnictwa w życiu kulturalnym. Zwracałem uwagę, że sztuka muzyczna uwrażliwia człowieka na wielkie klasyczne wartości: Prawdę, Dobro i Piękno. Moja festiwalowa działalność została udokumentowana w pracach magisterskich. Przedsięwzięciami w Stalowej Woli zajęli się Anna Pyć i Dawid Lewandowski, a w Leżajsku – Jolanta Krysa.

Cieszę się, że na moich konferansjerskich szlakach, wiodących przez wiele ośrodków w Polsce, mogłem prowadzić koncerty z udziałem najwybitniejszych artystów. Ich bohaterami byli między innymi: Teresa Żylis-Gara, Wiesław Ochman, Konstanty Andrzej Kulka, „Poznańskie Słowiki” pod dyrekcją Stefana Stuligrosza, Krzysztof Penderecki, Andrzej Chorosiński, Józef Serafin, Krzysztof Jakowicz, Krzysztof Kolberger, Jerzy Zelnik... Spotkania, rozmowy i przeprowadzanie wywiadów z osobistościami tak wielkiego formatu stanowiły dla mnie niezwykłą wartość. I utwierdzały w przekonaniu, że zawsze warto dążyć do tego, co w górze, idąc niekiedy pod prąd.

PIOTR JACKOWSKI

Afisz I Stalowowolskich Koncertów Organowych

Udostępnij