Z JANEM PYRKOSZEM, Wójtem Gminy Radomyśl nad Sanem, Przewodniczącym Rady Lokalnej Grupy Działania „SANŁĘG” – organu, który dokonuje oceny projektów i ich wyboru do dofinansowania, rozmawia PIOTR JACKOWSKI

Fot. Archiwum UG Radomyśl nad Sanem – Jan Pyrkosz – wójt gminy Radomyśl nad Sanem

Kilkuletnie funkcjonowanie Lokalnej Grupy Działania „SANŁĘG” skłania do podsumowań w zakresie dotychczas przebytej drogi w ramach zawiązanego partnerstwa. Czy z dzisiejszej perspektywy może Pan stwierdzić, że przystąpienie Gminy Radomyśl nad Sanem do LGD było właściwym i potrzebnym krokiem?

Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna i to pozytywna. Partnerstwo w ramach Grupy „SANŁĘG” umożliwiło Gminie Radomyśl nad Sanem, a także niektórym jednostkom organizacyjnym oraz stowarzyszeniom funkcjonującym na naszym terenie, skuteczną aktywizację. Skuteczność ta wynika przede wszystkim z faktu pozyskiwania środków na realizację zadań, które są zgodne z Lokalną Strategią Rozwoju. Natomiast aktywizacja polega głównie na tym, że Gmina i inne podmioty z naszego terenu uczestniczą w obradach Walnego Zgromadzenia Członków, jak również w ramach działalności Rady Lokalnej Grupy Działania poprzez delegowanie odpowiednich przedstawicieli.
Warto też dodać, że w Zarządzie LGD pracuje również przedstawiciel naszej gminy, skutecznie wpływając na kształt Lokalnej Strategii Rozwoju, jak i dalszych perspektyw działalności LGD. Bardzo pozytywnie oceniam pracę Zarządu, któremu przewodniczy pan Ryszard Łączny, oraz Biura „SANŁĘG-u” – tam bowiem przygotowywane są wszystkie projekty decyzji, które później są poddawane dalszej „obróbce”. To też wymaga współdziałania z pozostałymi organami Grupy. Co do funkcjonowania Rady wiadomym jest, że jej kompetencje są znaczące, ponieważ Rada dokonuje wyboru złożonych projektów do dofinansowania i dlatego też ta aktywność ma tutaj istotne znaczenie.
Poza tym, na arenie działalności LGD chciałbym pokreślić też kwestię nabywania nowych doświadczeń przez przedstawicieli Gminy, gdyż działając w związku, poprzez kontakty z reprezentacją innych gmin wchodzących w skład Grupy, można dużo się nauczyć. Znane jest powiedzenie, że nie wyważa się otwartych drzwi. Ta wymiana doświadczeń polega właśnie na obserwacji i czerpaniu wzorców z działalności innych samorządów. Dlatego też ma to pozytywny wpływ na rozwój także tej części związku, jaką jest gmina Radomyśl nad Sanem.

Czy, zostając członkiem „SANŁĘG-u”, Gmina stawiała sobie jakieś szczególne cele i zadania?

Wydaje się, że trudno mówić tu o jakichś szczególnych celach i zadaniach, bowiem są one określone w strategii rozwoju. Generalnie, działalność w LGD polega głównie na realizowaniu projektów wpływających na rozwój lokalny, rozwój środowisk wiejskich, na aktywizację grup mieszkańców. Podstawowym zadaniem, jakie zostało wytyczone, było przede wszystkim wykorzystanie środków, jakie znajdują się w osi priorytetowej LEADER i z perspektywy czasu stwierdzam, że ten cel został w sposób pozytywny osiągnięty.
Nie tylko Gmina Radomyśl nad Sanem, ale także pozostałe samorządy skupione w Grupie, skutecznie sięgały po fundusze unijne w ramach Programu, stwarzając także lepsze warunki do możliwości pozyskiwania środków także przez mikroprzedsiębiorstwa i rolników chcących uruchamiać działalność gospodarczą na terenach wiejskich. Działalność w Grupie to też niejako wychodzenie poza macierzysty powiat, gdyż w ramach „SANŁĘG-u” skupione są także samorządy z powiatu tarnobrzeskiego, czyli gminy Gorzyce i Grębów. To wreszcie pewne nowe doświadczenia, które pozwalają na życzliwe współzawodnictwo, a jednocześnie współdziałanie.

Partnerstwo w ramach LGD otworzyło drogę do pozyskiwania środków unijnych na przedsięwzięcia zgodne z Lokalną Strategią Rozwoju. Wskazano działania, w ramach których można uzyskać dofinansowanie. Jedno z nich to „Odnowa i rozwój wsi”. Jakie najważniejsze inicjatywy i przez kogo zostały dotychczas zrealizowane dzięki tym środkom?

W ramach „Odnowy i rozwoju wsi” przysługuje członkom LGD największa pula środków, która na przestrzeni ostatnich lat była rozdysponowana na poszczególne samorządy. W ramach tego działania można było pozyskać największe dofinansowanie do swoich projektów. Pominę wyliczenie wszystkich zadań, które otrzymały wsparcie, bo lista ta jest dosyć długa, a wszystkie są równie ważne dla wnioskodawców.
Ogólnie powiem, że każda gmina, która uczestniczy w LGD, uzyskała takie wsparcie w zależności od swoich możliwości finansowych i potrzeb, które zostały przez tę gminę określone. Oczywiście, te zadania musiały być zgodne z Lokalną Strategią Rozwoju i dotyczyły dziedzin funkcjonowania życia publicznego takich jak: zagospodarowanie przestrzeni publicznej, inwestycje skierowane na rozwój sportu, działania związane kulturą, turystyką, jak również rewitalizacją centrów miejscowości. Warto dodać, że w ramach tego działania dofinansowano 22 projekty, które w sposób istotny wpłynęły na poprawę jakości życia mieszkańców gmin. Z tej racji, że były to projekty o większej wartości, głównym beneficjentem środków były Gminy, a to dlatego, że łatwiej było im udźwignąć zarówno ciężar finansowy, jak i podołać problemom związanym z przygotowaniem tych inwestycji do realizacji.

A jak wygląda dotychczasowe zainteresowanie „Małymi projektami”? Jacy beneficjenci najczęściej składali wnioski w ramach tego działania i co udało im się osiągnąć?

Zgodnie z zasadami, beneficjentami środków w ramach „Małych projektów”, obok jednostek samorządu terytorialnego, mogły być: osoby fizyczne, organizacje pozarządowe oraz jednostki organizacyjne związku wyznaniowego i Kościoła. Można powiedzieć, że „Małe projekty” cieszyły się dużym zainteresowaniem nie tylko Gmin, ale też innych beneficjentów, jak: instytucje kultury, stowarzyszenia i działające w ramach związku wyznaniowego i Kościoła – parafie. Wśród działań najczęściej dofinansowanych występują: organizacja imprez plenerowych, urządzanie miejsc wypoczynku i rekreacji, placów zabaw, remonty i wyposażenia świetlic wiejskich, trasy rowerowe czy też dbałość o miejsca pamięci. Często Gminy publikowały albumy promujące określone sfery życia publicznego, a także organizowały warsztaty muzyczne i taneczne, czyli działania w sferze kultury i aktywizacji środowisk w tej dziedzinie. Od początku w ramach „Małych projektów” złożono ponad 80 wniosków o dofinansowanie.
Jak sama nazwa wskazuje, „Małe projekty” polegają również na mniejszym dofinansowaniu, aniżeli miało to miejsce w ramach działania „Odnowa i rozwój wsi” . Możliwe dofinansowanie sięgało maksymalnie kwoty 25 tys. zł. W ostatnim czasie mogła to być pula do 50 tys. zł.
Trzeba jednak też wskazać na pewne problemy, na które napotykają głównie stowarzyszenia działające non profit, nieposiadające znaczących własnych środków finansowych. Wymaga się od nich wkładu własnego, a to czasami nie jest możliwe do zapewnienia. Niemniej jednak różnymi ścieżkami Gminom udawało się wspierać stowarzyszenia, by one również mogły korzystać z tych środków i pochwalić się przed własną społecznością lokalną realizacją bardzo ciekawych pomysłów. Właśnie generowanie tych ciekawych pomysłów stanowi bardzo istotną rolę. Trzeba tu podkreślić jeszcze jedną rzecz. Szkoda, iż o środki w ramach „Małych projektów” nie mogą ubiegać się szkoły, gdyż tam często rodzą się bardzo ciekawe pomysły, które mogłyby uzyskać wsparcie finansowe na mniejsze projekty.

Wspomnijmy również o działaniach „Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw” oraz „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej”. Czy rolnicy i przedsiębiorcy wykazali zainteresowanie nimi?

Większe zainteresowanie w ramach tych działań dało się zaobserwować w zakresie „Różnicowania w kierunku działalności nierolniczej”. W czasie funkcjonowania LGD pozytywnie oceniono 9 wniosków, które otrzymały dofinansowanie, a dotyczyły różnych dziedzin działalności gospodarczej. Można powiedzieć, że to dużo i mało. Oczywiście, było to uzależnione od wielkości środków, które w ramach tego działania można było rozdysponować i trzeba przyznać, że te fundusze zostały wykorzystane w pełnej wysokości. Gdyby złożone wnioski były o mniejszej wartości, to oczywiście ich liczba mogłaby być zdecydowanie większa. Myślę, że Rada dokonała tutaj właściwego wyboru projektów, a wsparcie to mogło wpłynąć na zróżnicowanie działalności na wsi i powolne przekształcenie charakteru wsi, gdzie działalność gospodarcza nie jest dominująca. Mieszkańcy wsi skupiają się bowiem głównie na pracy zarobkowej w różnego rodzaju zakładach pracy i instytucjach, a w mniejszym zakresie prowadzą swój biznes.
W odniesieniu do mikroprzedsiębiorstw, Rada pozytywnie oceniła 2 wnioski, 5 – niestety – nie uzyskało dofinansowania ze względu na niespełnienie przede wszystkim wymogów formalnych i na niezgodność z Lokalną Strategią Rozwoju. Może świadczyć to o tym, że jednak bardziej doświadczonymi podmiotami w sięganiu po środki w ramach programu „LEADER” są jednostki skupione wokół sektora publicznego.

Przygotowując wnioski o wsparcie finansowe ze środków unijnych, należy sprostać wielu wymaganiom formalnym. Czy, w przypadku ubiegania się o dofinansowanie za pośrednictwem LGD, nie okazują się one zbyt skomplikowane? Czy wymagana wysokość wkładu własnego nie stanowi przeszkody dla beneficjentów?

Rzeczywiście, wnioski, które są składane do oceny przez organy LGD i wybierane przez Radę, być może nie są tak bardzo skomplikowane, nie mniej jednak dużą zachętą do ich składania na pewno nie jest system finansowania. Mianowicie, polega on na refundacji środków. Zatem, aby zrealizować konkretny projekt, trzeba zapewnić własne środki, wydać je i oczekiwać, często dosyć długo, na zwrot z Urzędu Marszałkowskiego.
Trzeba przedstawić jeszcze procedurę oceny wniosków. Mianowicie, ocenia je i dokonuje wyboru Rada LGD. Następnie są kierowane do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie są powtórnie oceniane pod względem formalnym i merytorycznym. Biorąc pod uwagę fakt, że na terenie województwa funkcjonuje wiele LGD, przyjąć należy, że pracownicy Urzędu Marszałkowskiego mają dużo pracy przy sprawdzaniu wniosków. Powoduje to długotrwałość procedury. Dlatego też na zwrot pieniędzy często oczekuje się nawet ponad rok. Na pewno jest to duża niedogodność dla beneficjentów, którzy starają się o te fundusze. Oczywiście, rozliczanie tych działań jest również bardzo pracochłonne. Ale, jak widzimy po liczbie złożonych projektów, wyczerpaniu limitów, jakie są określone na konkretne działania, wydaje się, że te przeszkody są skutecznie pokonywane przez beneficjentów pomimo tych utrudnień.

Jak dotychczasowe partnerstwo w ramach LGD „SANŁĘG” wpłynęło na rozwój gminy Radomyśl nad Sanem, zdobywanie nowych doświadczeń przez samorząd i integrację mieszkańców?

Oczywiście pozytywnie. Jak już wspominałem, realizacja projektów nie tylko przez samorząd gminny, ale też przez stowarzyszenia, instytucje kultury, wpłynęła pozytywnie na integrację społeczności. Wiele podejmowanych inicjatyw zarówno w ramach „Odnowy i rozwoju wsi” jak i „Małych projektów”, zgodnych z Lokalną Strategią Rozwoju, wymuszało niejako grupowanie się ludzi w celu przygotowania, realizacji i rozliczenia tychże projektów.
W odniesieniu do gminy Radomyśl nad Sanem można wskazać tu realizację następujących projektów: w ramach „Odnowy i rozwoju wsi” – budowa boiska wielofunkcyjnego przy Zespole Szkół w Radomyślu, budowa boiska sportowego w Rzeczycy Długiej, a ostatnio remont boiska w Radomyślu, który czeka na realizację. Więc nasze działania w ramach „Odnowy wsi” skupione były głównie na zadaniach związanych z rozwojem sportu i rekreacji. To pozwoliło na zaangażowanie przy realizacji projektów działaczy sportowych i społeczności szkolnej.
Co do „Małych projektów”, zadań było wiele. Część z nich było realizowanych przez stowarzyszenia, co wyzwoliło aktywizację społeczności. Generalnym rezultatem, oprócz integracji i aktywizacji społecznej, jest efekt w postaci lepszego wizerunku miejscowości, poszerzenie możliwości organizowania imprez kulturalnych, jak również wspieranie zespołów artystycznych działających na terenie gminy czy ich reaktywacja, jak np. orkiestry dętej w Radomyślu.

Czy, Pana zdaniem, formuła Lokalnych Grup Działania sprawdza się? Czy warto ją kontynuować w nowej perspektywie finansowej? Czy Gmina Radomyśl nad Sanem będzie nadal uczestniczyć w zawiązanym partnerstwie?

Gmina Radomyśl nad Sanem będzie uczestniczyć w zawiązanym partnerstwie, gdyż nadal istnieją potrzeby realizacji, w mniejszym lub większym stopniu, zadań, które poprawią  wizerunek obszarów wiejskich. Ponadto mamy jasne plany co do rozwoju kultury, sportu i turystyki na terenie gminy. Dzięki tymże projektom zamierzamy te plany zrealizować. Warto więc kontynuować w nowej perspektywie finansowej działalność w LGD.
Współdziałanie samorządów jest też bardzo pożyteczne. Natomiast wskazanym byłoby uproszczenie procedury związanej z realizacją projektów, bo o ile samorząd gminny jest przygotowany do aplikacji o środki i zabezpieczony finansowo pod tym względem, to o tyle grupy lokalne, pomimo nabytych doświadczeń w pozyskiwaniu funduszy, w dalszym ciągu mogą mieć problemy z ich realizacją, a zwłaszcza z zabezpieczeniem środków jako udziału własnego. Mam jednak przekonanie, że nawet jeśli ta formuła nie zostanie zmieniona i nie zostaną wprowadzone ułatwienia, to i tak nie są to bariery, których nie można pokonać, gdyż – jak zauważyłem – ambicja wielu środowisk lokalnych, grup społecznych pozwala na skuteczne aplikowanie o środki, a w efekcie na aktywizowanie własnych środowisk i upiększanie swojego otoczenia.

Dziękuję Panu serdecznie za rozmowę.

Udostępnij