Izbę Tradycji Lotniczych Gminy Zaleszany otwarto na lotnisku w Turbi. – Chcemy połączyć tradycję z nowoczesnością – mówi inż. pil. Edward Paterek, prezes honorowy Aeroklubu Stalowowolskiego, przewodniczący zarządu Stalowowolskiego Klubu Seniorów Lotnictwa. To właśnie owa organizacja sprawuje pieczę nad Izbą.
Izba Tradycji Lotniczych Gminy Zaleszany powstała przede wszystkim z myślą o młodych ludziach. Chodzi o to, aby ukazać im dzieje Aeroklubu Stalowa Wola i osiągnięcia ludzi z nim związanych. A jest się czym chwalić, ponieważ pilotów, którzy sięgali po najwyższe sportowe laury, nigdy tutaj nie brakowało. Przykładem Stanisław Kluk. Warto i trzeba upamiętnić także zaangażowanie osób przygotowujących i zabezpieczających sprzęt lotniczy, co umożliwia pilotom bezpieczny lot i powrót na ziemię.
– Lotnictwo jest sportem wymagającym. Kształtuje bardzo pozytywne postawy, jak odpowiedzialność, koleżeństwo, zaufanie – akcentuje Edward Paterek, prezes Stalowowolskiego Klubu Seniorów Lotnictwa. Organizacja, będąca jedną z większych tego tupu w Polsce, zrzesza 43 osoby. Zależy im bardzo na tym, by Aeroklub Stalowowolski był wizytówką regionu, by dobrze funkcjonował, dbają również o przekazywanie i kultywowanie lotniczych tradycji. Dlatego ci ludzie ochoczo podjęli pomysł utworzenia Izby Tradycji Lotniczych Gminy Zaleszany, poddany przez Ryszarda Łącznego – prezesa Lokalnej Grupy Działania "SANŁĘG". Aktualnie wciąż gromadzą pamiątki, wśród nich puchary, dyplomy, medale, dokumenty, zdjęcia. Myślą również o prowadzeniu szkoleń, gdyż – jak zauważają – Izba może pełnić rolę sali dydaktyczno – wykładowej.
Edward Paterek docenia każdą formę propagowania lotnictwa i tradycji lotniczych. Podkreśla, że do lotniczej braci może zaliczać się każdy, kto takim poczynaniom sprzyja. Wskazuje przy tym na słowa twórcy melodii "Marsza lotników" Stanisława Latwisa, wyeksponowane w Izbie. Głoszą one: Pilot, inżynier, tapicer, blacharz, w stolicy czy na cichym lotnisku, każdy, kto choć o milimetr pcha naprzód lotnictwo, jest lotnikiem. Wszystko jedno, czy będziemy głośni, czy tylko codzienną mrówczą pracą pchamy lotnictwo naprzód. Wszystko jedno, bo jednakowo dla nas wszystkich idą zegary, a idea, dla której walczymy, a która nas przeżyje, nie traktuje nas indywidualnie.
Ideę utworzenia Izby Tradycji Lotniczych Gminy Zaleszany wspierał od początku zaleszański Gminny Ośrodek Kultury. To właśnie GOK podjął się przygotowania wniosku o dofinansowanie przedsięwzięcia za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania "SANŁĘG". Wyszedł także naprzeciw potrzebom organizacyjnym.
– Mając na uwadze fakt, że tradycje lotnicze to jeden z przejawów kultury, jako dyrektor GOK-u z wielką radością podchwyciłem pomysł prezesa Ryszarda Łącznego. Wszak każda forma uratowania czegokolwiek od zapomnienia jest bardzo ważna – podkreśla Piotr Szpara. Dodaje, że zaangażowanie kierowanej przez niego placówki w przedsięwzięcie wpłynie na zacieśnienie współpracy z Aeroklubem Stalowowolskim. Istniała ona już wcześniej, lecz ograniczała się do udostępniania sprzętu nagłaśniającego lub organizowania imprez dożynkowych na terenie lotniska. Teraz obszarem współdziałania staje się samo lotnictwo, czego przejawem jest chociażby działanie modelarni w GOK-u.
Dyrektor Piotr Szpara jest pełen uznania dla opiekunów Izby Tradycji Lotniczych Gminy Zaleszany – członków Stalowowolskiego Klubu Seniorów Lotnictwa. Akcentuje, iż ci ludzie są duszą lotniska. Określa ich także mianem oka historii, przyglądającego się działalności Aeroklubu Stalowowolskiego. Zwraca też uwagę na fakt, że sama Izba przyczyniła się do poprawy walorów estetycznych lotniczego obiektu.
PIOTR JACKOWSKI

 

Udostępnij