z a p i s k i   o s o b i s t e

Minęło 25 lat mojej działalności twórczej, artystycznej i organizatorskiej w Stalowej Woli i regionie nadsańskim. Srebrny jubileusz jest okazją do spojrzenia wstecz na podejmowane przedsięwzięcia o różnorodnym charakterze. Niektóre inicjatywy wkraczały na niwę krajową, a niekiedy i międzynarodową.

Okresem zdobywania cennych doświadczeń, które z czasem zaowocowały, były dla mnie studia muzykologiczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie. Miałem tam kontakt z wieloma utalentowanymi i twórczymi ludźmi – studentami i wykładowcami, którzy podejmowali cenne inicjatywy organizatorskie i artystyczne. Ważne, że potrafili swoją pasję przekazywać innym, także i mnie.

Cieszę się, że w czasie studiów i w pierwszych latach po studiach miałem możliwość śpiewania w jednym z najlepszych polskich chórów – Chórze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Prowadził go wówczas znakomity muzyk i dyrygent Kazimierz Górski, który swoje artystyczne szlify zdobył pod okiem Stefana Stuligrosza. Z tym zespołem odbyłem mnóstwo podróży po Polsce i całej Europie. Chór uczestniczył w festiwalach, uświetniał ciekawe imprezy, a niekiedy wydarzenia związane ze światem dyplomacji. Niektóre koncerty odbywały się w bardzo prestiżowych miejscach, na przykład w Beethovenhalle w Bonn, Filharmonii Kolońskiej czy Filharmonii Narodowej w Warszawie. Cenna była także współpraca chóru z renomowanymi śpiewakami i aktorami. Dzięki występom i podróżom miałem możliwość zetknąć się z wielkimi postaciami – papieżem Janem Pawłem II, matką Teresą z Kalkuty, uczestniczyłem w nadaniu doktoratu honoris causa KUL kard. Josephowi Ratzingerowi...

Ciekawych wzorców i doświadczeń miałem dużo. To właśnie one zainspirowały mnie do aktywności na gruncie stalowowolskim i regionalnym, rozwijanej od początku lat 90. Prowadziłem Chór Kolegium Nauczycielskiego w Tarnobrzegu, Chór „Pro Musica” PSP nr 2 w Stalowej Woli – z którym odbyłem artystyczną podróż do Rosji i który był gospodarzem pobytu rosyjskich chórzystów w Stalowej Woli, organizowałem i prowadziłem wojewódzkie konferencje metodyczne dla nauczycieli wychowania muzycznego, zaczynałem również organizować świąteczne uroczystości w bogatej oprawie artystycznej we wspomnianej dwójce. Wyszedłem ponadto z inicjatywą i zorganizowałem wojewódzki konkurs dla młodzieży „Ars musica moim przeżyciem”.

Podejmując myśl poddaną przez bp. Edwarda Frankowskiego, włączyłem się aktywnie w tworzenie ze Stalowej Woli ośrodka krzewienia muzyki organowej. Latem 1990 roku zostały sprowadzone do kościoła Matki Bożej Królowej Polski elektroniczne organy włoskiej firmy „Viscount”, przy których zasiedli wykonawcy I Stalowowolskich Koncertów Organowych. Zostałem współorganizatorem tej imprezy i rozpocząłem działalność konferansjerską. Otworzyłem także – wraz z moimi rodzicami – dom rodzinny dla przybywających artystów. To właśnie w tym domu znajdowali schronienie i gościnę. Ich utrzymanie pokrywaliśmy z własnych środków, gdyż skromne dotacje z Urzędu Miasta pozwalały jedynie na wypłacanie honorariów wykonawcom. Z czasem impreza przekształciła się w Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Stalowa Wola – Rozwadów, a jej miejscem stał się – od roku 1996 – rozwadowski klasztor. Było to możliwe dzięki wybudowaniu w klasztornej świątyni znakomitych, 26-głosowych organów o trakturze mechanicznej.

Wśród festiwalowych gości było coraz więcej znakomitości. Wielkim wyzwaniem była dla mnie współorganizacja i poprowadzenie koncertu „Poznańskich Słowików” pod dyrekcją prof. Stefana Stuligrosza. Był to równocześnie benefis z okazji 60-lecia pracy artystycznej Profesora. Podobny udział miałem w innych wielkich wydarzeniach, jak koncerty słynnej śpiewaczki Teresy Żylis-Gary, wielkiego tenora Wiesława Ochmana, recital światowej sławy skrzypka Konstantego Andrzeja Kulki, wieczory z udziałem renomowanych aktorów Krzysztofa Kolbergera, Jerzego Zelnika... Ponadto, z mojej inicjatywy, Wiesław Ochman zaprezentował w Stalowej Woli swoje prace malarskie.

W 1991 roku powstało Stalowowolskie Towarzystwo Muzyczne „Caecilianum”, którego siedzibą była parafia Matki Bożej Królowej Polski. Będąc prezesem owego stowarzyszenia, włączyłem się aktywnie w zorganizowanie wielu znaczących imprez. Wśród nich warto wymienić koncert Chóru Warszawskiej Opery Kameralnej pod dyrekcją ks. Jerzego Szurbaka, recital Leszka Długosza, autorski wieczór poetycki ks. Jana Kalinki, wystawę malarstwa Tadeusza Szymańskiego, koncert muzyki dawnej w wykonaniu Antoniego Pilcha grającego na lutni.

W 1992 roku wiceprezes Towarzystwa Muzycznego „Caecilianum”, Stanisław Kusztyb, poddał myśl, by Stalowowolskimi Koncertami Organowymi objąć także... bazylikę leżajską. Podjąłem – przy jego wsparciu – działania organizacyjne w tym kierunku. I tak zrodził się Letni Festiwal Muzyki Organowej Stalowa Wola – Leżajsk. Prowadziłem koncerty tego festiwalu, który przekształcił się w Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej. Dziś tą imprezą szczyci się całe Podkarpacie, a jej mecenasem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Uznanie zdobyła także moja działalność konferansjerska. Miło było słyszeć głosy, określające mnie mianem „drugiego Bogusława Kaczyńskiego”.

Inną kartą, o której pragnę wspomnieć, było prowadzenie Noworocznych Koncertów Dobroczynnych na rzecz Ochronki im. św. Brata Alberta w Stalowej Woli. Impreza ta odbywała się cyklicznie w Miejskim Domu Kultury. Publiczność z wielką niecierpliwością oczekiwała na przeprowadzane w jej ramach aukcje obrazów i innych prac plastycznych. Miałem zaszczyt prowadzić te aukcje i współpracować w tej materii z gośćmi specjalnymi – Wiesławem Ochmanem i Wojciechem Siemionem.

Innego rodzaju doświadczeniem było organizowanie i prowadzenie Stalowowolskich Biesiad Kulturalnych. Odbywały się one w niegdysiejszej restauracji „Venezia”. Do udziału w nich zapraszałem piosenkarzy, malarzy i poetów, a artystyczne spotkania przypominały talk – show. Impreza gromadziła samorządowców i ludzi kultury.

Kultura jest czynnikiem łączącym narody. Owa prawda nabrała konkretnego kształtu w przypadku Stalowej Woli i słowackiej Sniny za sprawą Chóru Kameralnego MDK i dyrygenta zespołu Jerzego Augustyńskiego. Wspomniane ośrodki stały się miastami partnerskimi. Miałem okazję włożyć moją cząstkę w to dzieło. Wielokrotnie wyjeżdżałem do Sniny, prowadząc rozmowy z tamtejszymi władzami i przedstawicielami świata kultury. Z mojej inicjatywy doszło do wymiany młodzieży pomiędzy Państwową Szkołą Muzyczną I i II st. im. Ignacego Jana Paderewskiego w Stalowej Woli a Szkołą Artystyczną w Sninie.

Z wielkim sentymentem i satysfakcją wspominam jedno z największych wydarzeń muzycznych w dziejach Stalowej Woli – koncert Chóru Polskiego Radia w Krakowie pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego w bazylice. Współorganizowałem i prowadziłem ten koncert, którym 12 listopada 2007 roku uczczono jubileusz 50-lecia kościoła Matki Bożej Królowej Polski. Na program wieczoru złożyły się kompozycje: „Amen” Henryka Mikołaja Góreckiego, „De profundis”, „Agnus Dei” i „Pieśń cherubinów” Krzysztofa Pendereckiego oraz „Missa pro pace” (Msza pokoju) Feliksa Nowowiejskiego.

Kiedy Krzysztof Penderecki obchodził 75. urodziny, miałem zaszczyt wnieść moją cząstkę w świętowanie przez twórcę tak doniosłej rocznicy. Byłem wówczas współprowadzącym jubileuszowy koncert w jego rodzinnej Dębicy. Program imprezy wyglądał tak samo, jak w Stalowej Woli. Odbyłem także prezenterskie podróże z Pendereckim do innych miast – Radomia, Płocka, Lublina, Sanoka, na trasie znalazł się także Pisz. Podczas rozmów z nim dostrzegłem, że jest człowiekiem towarzyskim, lubiącym dyskutować na przeróżne tematy. Opowiadał chętnie o swojej muzyce, podróżach koncertowych, posiadłości w Lusławicach, dzielił się przeżyciami, doświadczeniami, nadziejami, obawami.

Przy okazji wspominania o działalności prezenterskiej w różnych ośrodkach Polski, pragnę nawiązać do współpracy z Krzysztofem Kolbergerem. Prowadziłem wiele imprez z jego udziałem, między innymi w Sali Balowej Zamku w Łańcucie. Jego talent podziwiano także w rozwadowskim klasztorze i stalowowolskiej konkatedrze. Cenny był dla mnie czas rozmów z nim, który zaowocował opublikowaniem kilku wywiadów. Fragmenty niektórych Krzysztof Kolberger zamieścił w swojej książce „Przypadek nie – przypadek”.

Nawiążę jeszcze do mojej działalności w Stalowowolskim Towarzystwie Kulturalnym, które wybrało mnie na przewodniczącego komisji muzycznej, a później na członka zarządu. Jednym z najciekawszych przedsięwzięć, jakie podjąłem z STK, było zorganizowanie wielkiego koncertu bożonarodzeniowego w Miejskim Domu Kultury. I w STK dojrzała myśl o wydawaniu Magazynu Nadsańskiego „Nasz Czas”.

Obok działalności organizatorskiej i prezenterskiej, rozwijałem moją pasję publicystyczną. Stosowne szlify zdobyłem podczas podyplomowych studiów dziennikarskich na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W większości moja publicystyka służyła promocji lokalnych twórców i wspieraniu inicjatyw kulturalnych, podejmowanych przez różne środowiska i osoby. Pisząc teksty, służyłem zawsze moim rozmówcom radą i pomocą, dostrzegając wartość ich przedsięwzięć. Ponadto nie stroniłem od kontaktów z artystami, prezentującymi sztukę najwyższych lotów. Przeprowadzanie wywiadów z nimi zawsze było dla mnie wielkim przeżyciem i doświadczeniem.

Nową kartą mojej pracy było założenie 1 stycznia 2010 roku oficyny wydawniczej Piotr Jackowski Wydawnictwo „Nasz Czas”, która zajęła się wydawaniem Magazynu Nadsańskiego „Nasz Czas” i książek o tematyce regionalnej. Zaangażowałem się wówczas jeszcze mocniej w integrowanie lokalnego środowiska poprzez słowo pisane. Owej integracji i promowaniu wartościowych ludzi służy coroczna Wielka Gala „Człowiek Naszego Czasu”, podczas której wręczane są statuetki animatorom życia społecznego, kulturalnego, samorządowego, gospodarczego czy religijnego. Gale mają bogatą oprawę artystyczną, a wykonawcami są artyści ze Stalowej Woli i okolic – wokaliści, instrumentaliści, tancerze, zespoły chóralne, kapele ludowe... Są to znaczące wydarzenia w życiu nadsańskich społeczności.

Trudno mi wspominać wszystkie inicjatywy, wśród których nie zabrakło uczestnictwa w komisjach konkursów piosenki i innych zmagań artystycznych, m.in. Stalowowolskiego Festiwalu Piosenki Dziecięcej, Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Pielgrzymkowej w Radomyślu nad Sanem czy Przeglądu Skrzypków Ludowych „Majdanówka” w Nowej Sarzynie. Cieszą mnie dyplomy z podziękowaniami za różne przedsięwzięcia i przyznanie honorowego członkostwa kilku organizacji. Jedną z nich jest Stowarzyszenie Sympatyków Zespołu Pieśni i Tańca „Lasowiacy” im. Ignacego Wachowiaka.

Pamiętnym wyróżnieniem dla mnie i zaszczytem było otrzymanie Odznaki „Zasłużony Działacz Kultury”, przyznanej przez Ministra Kultury Rzeczypospolitej Polskiej 29 kwietnia 2002 roku; Nagrody Zarządu Województwa Podkarpackiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury (28 czerwca 2006); tytułu „Zasłużony dla Miasta Stalowa Wola” (2008). Otrzymałem też medal przyznany przez Okręg Warszawski Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej za informowanie o historii AK i działalności ŚZŻAK (5 maja 2003). Ponadto cenię sobie nominację do Nagrody Starosty Stalowowolskiego w dziedzinie kultury i dwukrotne nominowanie do Nagrody Miasta Stalowej Woli „Gałązka Sosny”.

PIOTR JACKOWSKI

Fot. Kazimierz Jackowski – Piotr Jackowski prowadzący aukcję prac plastycznych na rzecz Ochronki im. św. Brata Alberta w Stalowej Woli (MDK, 22 stycznia 2006)

Udostępnij